Reklama:

Objadanie się (153)

Forum: Nasze zdrowie

gość
02-03-2009, 22:50:00

hej, dzis znow mialam postanowienie ze bede jesc normalnie. Nie wytrzymalam i zjadlam sloik dzemu ale ok to tylko węgle wiec cwiczylam 1,5 godz i czulam se swietnie az do teraz... jest godz 23 a przed chwila zjadlam dwie duze czekolady 900 kcal i duża paczkę zelków 700 kcal... nie dam rady juz cwiczyc, zresztą nie wiem czy to ma sens. mam wszystkiego dość. zapewne znów przytyje a mialo byc tak pięknie. Zupełnie sie nie kontroluje...
gość
09-03-2009, 15:16:00

Witam!
Pisze ponieważ jestem zrozpaczona... sama nie wiem co mam zrobić... W wolnych chwilach objadam się... To jest straszne, wydaje mi się ze w moim przypadku objadanie zaczęło się w styczniu 2007. Wtedy zawisła nade mną groźba nieklasyfikowania (tylko dlatego ze nauczycielka mnie nie lubiła odkąd mnie zobaczyła), na początku jadłam jakieś ciastka itp do popołudniowej kawy, kiedy trochę przytyłam postanowiłam schudnąć i wtedy zaczął się problem... Okazało się ze nie potrafię już wytrwć na diecie, to czego nie zjadłam w regularnych posiłkach, zajadałam w podwojonej ilości po kryjomu. Zaczęłam do tego tyć ze stresu i wrzuciłam sobie ponad 15kg. W czerwcu moje obawy się sprawdziły... nie zdałam (gdyby chociaż to była moja wina ) a żeby było weselej zostawił mnie chłopak. Schudłam w natychmiastowym tempie to 15kg. Jednak efekt jojo dał się we znaki i po kilku miesiącach wróciła waga, złe samopoczucie i żarcie (co popadnie i gdzie popadnie)kiedy nikt nie widzi.
Więc przy wzroście 168cm we wrześniu 2006 ważyłam 62kg w czerwcu 2007 ok 77kg, w lipcu 2007 63kg, w styczniu 2008 72kg i teraz też coś około tego.
Moim szczęściem jest ze jestem nabita i az tak tego nie widać, ale tak czy inaczej szczupła nie jestem, do tego robi mi się cellulitis na pośladkach i rozstępy na udach...
Ciągle zabieram się za diety, jednak w chwilach słabości zapycham sie czymkolwiek :/ Wstydze sie o tym komukolwiek powiedzieć
Dzisiaj od rana zjadłam małą miseczkę owsianki a kiedy mama wyszła o trzeciej pochłonęłam jogurt, kefir, nóżkę kurczaka, kanapę, parówkę, pół awokado i kilka biszkoptów ;( ja tak dłużej nie mogę
gość
10-03-2009, 14:27:00

Ja znalazłam pomoc tutaj: http://www.anonimowizarlocy.org
Okazało się, że w moim mieście są spotkania Anonimowych Żarłoków i poszłam na spotkanie.
To dla mnie jedyna szansa, bo próbowałam już wszystkiego, aby schudnąć: tabletki, diety,sanatoria, psychoterapia, masaże , siłownia, włącznie z operacja żołądka, który sobie potem znowu rozepchałam, bo mój problem siedzi w głowie a nie w żołądku.
Jestem teraz wreszcie pełna optymizmu.
Będzie dobrze!
Pozdrawiam i wszystkich mocno ściskam.
Aga
gość
10-03-2009, 23:06:00

szkoda ze u mnie nie ma tych AŻ kurcze tyle czasu wytrzymalam na diecie i uwielbialam cwiczyc a teraz obrzydło mi to bo zeby spalic to co zjadlam to cwicze po 3-4 godz dzis po obiedzie zjadlam 7 kromek chleba, 400gram rodzynków, dwa rogale z dżemem , 3 tosty i drugi dzien po kolei bolal mnie brzuch z przejedzenia... codziennie sobie obiecuje ze to ostatni raz... nie pomaga mi chrom a zwykle napady są po obiedzie. to faktycznie sprawa psychiki, ja mam ostatnio troche problemow ale wierze ze sobie poradze. A szczegolnie nie chce przytyc bo dlugo walczylam o upragnioną sylwetke 49 kg przy 170 cm wzrostu a za 3 tyg wraca moj chlopak, nie widzialam juz go 3 miesiace i chcialam ladnie wygladac a takie napady mam od 3 tyg i to codziennie. A moj organizm jest wymeczony cwiczeniami i nie mam okresu, porazka. życze wszystkim wytrwalosci!!!
gość
24-05-2009, 20:25:00

sprobuj prosze znalezc dobrego psychologa, to co opisujesz jest zaburzeniem-choroba a nie lakomstwem.
a twoj chlopak jest typowym ignorantem,przepraszam za otwartosc ale jedna z najgorszych rzeczy jest jak ci kochana osoba nie wierzy
gość
18-06-2009, 12:45:00

Ciesze się, że trafiłam na to forum. Może zacznę od początku. Mam 14 lat i ważę 80kg . Jakieś 3 lata temu przeprowadziłam się z rodzicami. Nie miałam wtedy nikogo, żadnych zanojmych i przytylam dużo, bo siedziałam w domu i jadłam. Miałam nad tym kontrolę bo poprostu jadłam tak jak ludzie normalni, ale że byłam w domu ciaglę to tego nie spalałam. Odchudzam się chyba całe życie, ale jakieś pół roku temu zaczęłam się odchudzać tak naprawdę. Szło dobrze na początku bo ćwiczyłam i mało jadłam. Zaczęły się coraz częstrze napady i głodówki. Na przemian zaczęłam się obżerać albo nic nie jeść. Na dodatek nie ćwiczę teraz wogule. Mam wyżuty sumienia, że jem, płaczę, boję się tego i wstydzę. Nie wiem co mam robić. Mam 14 lat i waże 80kg. Bardzo chcę schudnąć. Próbowałam porozmawiać z moim chłopakiem o tym problemie, ale on się cieszy że jem o jak go poznałam to się głodziłam. Chyba nie rozumie tego, że ja nie umiem myśleć o niczym innym niż o jedzeniu. Jedzenie to całę moje życie. Jem, jem i jem. Nie umiem sobie z tym poradzić...Prosze niech ktoś mi powie co mam zrobić. Napewno musi być jakiś sposób, żebym sobie sama z tym poradziła, bo nie chce iść do lekaża ani mamie o tym mówić. Jak ktoś wi co moge z tym zrobić to prosze niech napisze. butterfly80@vp.pl
gość
19-06-2009, 17:26:00

Cześć!
Tez cieszę się że trafiłam na to forum.. Gdyby nie internet nie wiedzialabym w ogole ze moj przypadek to jedzenie kompulsywne, ze takie cos w ogole istnieje i niestety tyle ludzi ma z tym problem. A moj problem zaczal sie podobnie jak większosci z was. Mam 19 lat, kilka lat temu pojawila sie u mnie alergia, 2 lata temu okazalo sie ze nie moge jesc cukru, bialej mąki (glutenu) i mleka krowiego. Jak sie dowiedzialam ze po wykluczeniu tych produktow alergia mi przejdzie przestalam jest cokolwiek z tym skladem, wytrwalam w tej diecie bezwzględnie ponad rok. Czulam ssie z tym bardzo dobrze bo wiedzialam ze jem zdrowo. Fakt, jadlam czasem za duzo, ale nie byly to rzeczy niezdrowe. Niedawno dowiedzilama sie ze istnieje cos takiego jak glodowka lecznicza 10 dniowa, ze po takiej glodowce przechodzi zwlaszcza alergia. Chcialam sie jej pozbyc na zawsze wiec zastosowalam prawidlowo ta aglodowkę. Bylo to jakies 3 miesiace temu. Glodowka wiele mi dala, wdzialam efekty, schudlam na stale 6kg po czym wazylam 61 przy wzroscie 178cm. Czulam sie swietnie psychicznie i fizycznie, bylam dumna ze swojego odzywiania. Przez 2 mies po glodowce jadlam baaaardzo zdrowo, same warzywa owoce, nic smazonego, z konserwantami, po prostu tylko i wyłacnie zdrowe rzeczy, regularne posilki co 3h, z zasadami wlasciwego łaczenia pokarmow itd. Ale wszystko sie skonczylo, po swietach raz sprobowalam czegos slodkiego, potem coraz czesciej i coraz wiecej. Za kazdym razem zalowalam tego co zjadlam, ale wiedzialam ze w kazdej chwili moge to naprawic stosujac znowu oczyszczanie glodowkowe. I zaczelo sie.... objadanie sie od miesiaca objadam sie strasznie niezdrowymi rzeczami, wszytsko czego nie moge, czego nie jadlam, zaprzepascilam glodowke, znowu wypadaja mi wlosy, przytylam ok 4kg, czuje sie fatalnie psychicznie. Codziennie mam wyrzytu sumienia, postanowienie- dzis ostatni dzien obzerania, jutro zaczynam glodowke a potem wracam do mojego odzywiania.ale to obiecywanie trwa juz miesiac, objadam sie nawet jak nie jestem glodna, jak zaczne nie moge przestac, jem wszystko co jest pod ręką az do bólu brzucha. Czesto wyjadam jedzne wspollokatorkom a potem odkupuje, oczywiscie jem jak nikogo nie ma lub nikt nie widzi, tak to udaje ze nadal mam swoja dietke... Wydalam juz fortunę na jedzenie, czuje sie strasznie, mam okropne wyrzuty sumienie zwlascza przez to ze marnuje sobie zdrowie. Boje sie ze alergia niebawem mi wroci, albo i jeszcze gorzej... Najgorzej ze kazden pretekst jest dla mnie dobry aby sie tylko przejesc, i nie wazne czym, jak juz mnie mdli od slodyczy biore sie za cos pikantnego czy zimnego. Tragedia, nic mi sie nie chce przez to, zerwalam z chlopakiem wlasciwie nic mu tlumaczac, jedyne moje wyjasnienie to- mam problemy sama ze sobą.. Tyle czasu trace na jedzenie ze to mnie przeraza.... Nie chce isc do lekarza bo uwazam ze mozna sobie z tym samemu poradzic i bede probowac. Nikomu sie nie przyznalam jeszcze do tego, bo pewnie nikt by nawet nie uwierzyl, albo wymsialby mnie, pzreciez to zwykle lakomstwo...
pozdrawiam wszytskich z tym problemem i zycze powodzenia
gość
19-06-2009, 17:40:00

Dodam jeszcze, ze jak nie jem dzien, dwa to przechodzi mi ochota na jedzenie, czuje sie swietnie z mysla ze daje organizowi odpczac, mam plaski bruch. Ale jak po tym czasie zaczne jesc, i na poczatku sobie obiecuje ze beda to malutkie posilki zdrowe by nie rozepchac zolądka to po dniu wszystko sie wali. Np po calym dniu zdrowego jedzenia, liczenia kalorii na noc lece do sklepu i wcinam co sie da... I znowu sie cala zasmiecam, i znowu wyrzuty sumienia, bole wątroby, brzuch jak balon, znowu marze zeby bozbyc sie tego ciezaru z siebie. Kiedys nawet porbowalam wymiotowac po takimo bjedzeniu ale jakos nie umiem.. robie sobie czasem lewatywy i po nich postanawiam juz sie nie zasmiecac ale zazwyczja konczy sie po kilku dniach. Ostatnio wyczytalam o soli gorzkiej, ktora zamierzam zastosowac w połączeniu z lewatywą. Za tydz wyjezdzam na wakacje do USA na cale 3mies i chce skonczycz z tym obzeraniem by tam funkcjonowac normalnie... dlatego dzisiaj postanowilam ze jest ostatni dzien mojej sielanki, objadlam sie za wszyskie czasy, nic mi nie smakowalo wiec od jutra rozpoczynam 3 dniowa głodówkę a potem niewielkie posilki warzywno owocowe tak by pzred wyjazdem sie jakos zregenerowac i tam juz jesc normlnie i w malych ilosciach... mam nadzieje ze wytrzymam w moim postanowieniu, bede tu opisywac moje poczynania w tym tyg, moze to mi w jakis sposob pomoze Najgorsze ze mieszkam z kolezankami ktore jedzą normalnie, nie tyją a raczej chudną, maja umiar w jedzeniu, potrafia odejsc od stolu nie dokanczajac obiadu, ciatka lezą w szafce kilka tyg, czasem same sie zepsuja bo one ich nie dokonczą. zazdroszecze im jak na nie patrze, są wesole, jedza to na co maja ochote i nawet nie podejrzewaja jaki horror ja przezywam;/ wstyd mi byloby sie przyznac przed kimkolwiek, to nie do pomyslenia takie nieumiarkowanie w jedzeniu! masakra jakas....muszę z tym skonczyc!
gość
19-06-2009, 17:45:00

a tak juz na marginesie to az niedowierzam jak to sie stalo ale zjadlam dzis:
5 racuchow z jablkami, 2 drożdzówki, calą pizzę, naleśnika, loda, calą czekoladę, batona czekoladowego, delicje, paczke ciastek nadziewanych, serek wiejski. Wszystko w przeciągu 2, 3 h. Teraz siedzę z pełnym brzuchem ;/
Nawet nie chce mi sie myslec ile to kcal ;-(
gość
19-06-2009, 17:51:00

Oh my God! to jakies 5000 kcal, przeszlam dzis sama siebie bo pierwszy raz tak wielką ilosc zjadlam ;-( po dzisiejszym juz nie ma innej opcji jak skonczyc z tym... wystarczajaco mam juz brzuch obtlusczony, jakies krosty na czole mi sie porobily i siostra dzis ze zdziwieniem spytala skad mi sie wziely bo taka ladna cere mialam Nie dam juz tak dłuzej rady, musze powrocic do mojego zdrowego jedzenia i dobrego samopoczucia z tego racji. nie pozowole zeby jedznie mnie wykonczylo, szkoda zdrwia, zycia, nerwow i pieniedzy! Chcę znow miec smukła figure, plaski brzuch, idealną cerę i niewypadajace wlosy... a przede wszystkim chce miec radosc z zycia, chce przestac myslec tylko ot ym jak by tu sie wyrwac do sklepu, zaszyc gdziec w samotnosci i najesc.... Trzymajcie kciuki..

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Powiązane
Reklama:
Reklama:
Reklama: