Zdrada. Słowo proste, a jednocześnie zbyt skomplikowane, aby wyjaśnić je w dwóch zdaniach. Potocznie niewierność określana jest, jako „przyprawianie komuś rogów” albo „skok w bok”.
Zdrada od wielu lat jest niczym moda. Jeden trend mija, nadchodzi nowy i niestylowa garderoba uczuć zostaje porzucona... Młodzież za kilka lat, tak zwany „skok w bok” może traktować, jako zwykły zabieg higieniczny niczym mycie zębów czy kąpiel.
Bycie z jednym partnerem okaże się przyzwyczajeniem, a z czasem nawet niechcianym obowiązkiem, który można porównać do wyprowadzania psa na spacer mroźną zimą. Zatem, w jaki sposób dzieciom czy wnukom będziemy tłumaczyć biblijny, zakazany owoc?
Istotnymi osobami są także ci, którzy decydują się na powolne rozbijanie związków. Zazwyczaj takie kobiety odbierane są przez społeczeństwo, jako panie lekkich obyczajów. Mężczyznom zaś, może się „podwinąć noga” – to ciągle żywy stereotyp. Wiele kłamstwa i obłudy rośnie za uszami będących w podwójnych związkach. W zdradzie - epikurejskie „carpe diem” nie jest dobrym mottem przewodnim.
Gdyby partnerzy potrafili ze sobą rozmawiać, nie wylewałby się oceany łez. Ludzie wspierają pokrzywdzone, niewidome albo osierocone dzieci. Tych, co nie mają dachu nad głową, a sami zapominają, jak na początku miłości wzajemnie się wspierali, troszczyli o siebie, aby nie utracić tego, co budowali i z jakim trudem niejednokrotnie rozpalali iskierkę miłości.