Artykuł porusza problem osób z zaburzeniem narcystycznym. Wbrew pozorom osobowość narcystyczna ma w sobie wiele sprzeczności - z jednej strony wszechobecny egoizm, z drugiej strony poczucie pustki i bezsensu życia.
Dociekanie prawdy o relacji z narcyzem jest dodatkowo utrudnione przez stosowany przez niego mechanizm obronny zwany – projekcją czyli rzutowaniem na drugą osobę całego zła tego świata, wszystkich złych cech i postępków. Sprowadza się to w praktyce do zrzucenia całej winy czy odpowiedzialności na drugą osobę, chociaż może to stać w jawnej sprzeczności z faktami. Manipulowanie ludźmi jest dla narcyza „koniecznym” warunkiem sprawowania kontroli nad otoczeniem i zaspokajania swoich potrzeb. Według niektórych socjologów kultury narcyzm jest bardzo rozpowszechniony i stał się zjawiskiem epidemicznym w świecie polityki i biznesu. Ciekawe jest to, że szczególnie nasze czasy zdają się sprzyjać zaburzeniom narcystycznym a niemałą rolę odgrywają tu mass media. Człowiek zawsze w historii miał tendencje do rozpowszechniania swojej osobowości poprzez opowieści, wizerunki czy księgi.
Odmiany narcyzmu
Obecnie media stwarzają wręcz znakomite warunki do zaistnienia w świadomości społecznej na skalę dotąd niespotykaną, a wśród chętnych do propagowania swojego ego jest duża grupa ludzi o wyraźnie cechach narcystycznych. Dotyczy to zwłaszcza aktorów, dziennikarzy, polityków, duchownych. Istnieje też pewna odmiana narcyzmu – narcyzm destrukcyjny, może on mieć wymiar masochistyczny lub sadystyczny, to znaczy, że osoba z tym zaburzeniem kocha siebie bardziej kiedy cierpi lub zadaje cierpienie innym. Połączenie narcyzmu z fascynacją agresją jest niebezpieczne zwłaszcza gdy narcyz ma „moc sprawczą” czy władzę i terroryzuje otoczenie. Całkowita wolność – w rozumieniu negatywnym, w sensie wolności od norm i wartości, akcentowanie zaspokojenia potrzeb rozwoju i kariery rozumianej wręcz jako konieczność i nakaz stwarza sprzyjające warunki dla rozwoju osobowości narcystycznych. Uczucie pustki i bezsensu jest bardzo bolesnym doświadczeniem dla narcyza, gdyż może on kochać tylko siebie. Zygmunt Freud twierdził, że jedyną drogą, by go z tego wyleczyć jest kuracja przez miłość. Tu narcyz musiałby dokonać wielu przewartościowań i zmiany sposobu patrzenia na świat. Jest to zadanie trudne i być może dla wielu narcyzów niewykonalne. Narcyz ma poważne trudności, by przyznać, że potrzebuje pomocy. Człowiek unoszony falą sukcesów najczęściej nie dostrzega swoich problemów.
Poza tym ktoś, kto cierpi na silne zaburzenia narcystyczne będzie traktował terapię jak walkę o władzę. Terapeuta jest więc zmuszony do chodzenia po linie. Nie może wdawać się w walkę o władzę ani nie może podporządkować się pacjentowi. W pierwszym przypadku stałby się wrogiem, w drugim zaś nie bedzie traktowany poważnie. Można narcyzowi pomóc nauczyć się realizować swoje ambicje w sposób mniej zagrażający otoczeniu i spowodować, ze dobra samoocena nie musi oznaczać autorytarnego i konfliktowego stylu bycia. Zależy to jednak od stopnia i głębokości zaburzeń narcystycznych konkretnej osoby. Jeżeli narcyz zrozumie, że może być kochanym za przeciętność, za to kim jest naprawdę i zgodzi się na przeżywanie cierpienia, może poradzić sobie z pustką, która go zagarnia.
Zdaniem amerykańskiego socjologa Christopera Lascha współcześni ludzie daleko mniej chcąc być oceniani niż podziwiani, pragną nie tyle sławy, co fascynacji i podniecenia wynikającego z poczucia własnej znakomitości, chcą wzbudzać zawiść, a nie respekt. W naszej zachodniej cywilizacji nurt narcystyczny jest w znacznym stopniu premiowany: takie cechy jak dążenie do znaczenia za wszelką cenę, kierowanie się przede wszystkim rozwijaniem i zaspokajaniem swoich potrzeb są bardzo silne.
fot. panthermedia
Według Lascha znakiem naszych czasów jest „gra o sukces” i kult konsumpcji, a to stwarza wymarzony klimat do rozwoju osobowości narcystycznych. Narcyzm jest przejawem osobowości niedojrzałej, której system wartości jest bardzo infantylny, dlatego narcystyczne postawy są jedną z przyczyn kryzysu instytucji rodziny, która wymaga rezygnacji z egoistycznych form zachowań. Być może współczesny narcyz mógłby zastanowić się nad słowami Ericha Fromm'a: nie jest bogatym ten, kto dużo ma, lecz ten, kto dużo daje.