29 kwietnia będziemy obchodzić 28 Międzynarodowy Dzień Tańca, ustanowiony przez Komitet Tańca Międzynarodowego Instytutu Teatralnego. Co roku jeden z wybitnych artystów przygotowuje skierowaną do tancerzy oraz miłośników tej dyscypliny swoją myśl. W 2010 roku autorem przesłania dla świata jest Julio Bocca, 43-letni tancerz baletowy. Uważa, że taniec jest uniwersalnym językiem, który zastępuje i tak niezrozumiałe dla większości słowa, że zbliża nas do nieba i świętości. Porównuje nawet taniec do sztuki miłosnej, po zakończeniu której serca biją szybciej, a my nie możemy doczekać się kolejnego razu.
Czym jest dla nas taniec? Tylko pewnym ruchem? Sposobem poruszania zwykle skoordynowanym z muzyką? A może formą przekazu kultury regionalnej? Sztuką? Niezależnie od naszych poglądów taniec jest (według socjologii) zaliczany do czynności kulturalnych, polegający na celowym ruchu wykonawcy, któremu towarzyszy rytm. Swoje pochodzenie zawdzięcza m. in. wierzeniom religijnym (np. sprowadzanie deszczu w czasie suszy czy palenie czarownic). Taniec jako pierwszy w kulturze europejskiej opisuje Homer w „Iliadzie”. Wcześniejsza relacja pochodzi ze Starego Testamentu i odnosi się do Króla Dawida.
Obecnie można wyróżnić wiele typów tańca. Spośród najbardziej popularnych trzeba wymienić taniec klasyczny, współczesny, ludowy i towarzyski. Dzisiaj chciałbym więcej uwagi poświęcić temu ostatniemu. Dlaczego? Taniec towarzyski jest obecnie niezwykle promowany przez telewizję – program „Taniec z gwiazdami” zbiera miliony widzów, którzy są zafascynowani postępami gwiazd i tancerzy. Co więc takiego magicznego jest w tańcu towarzyskim?