Tak pisałam jako gość. Ja po skończeniu drugiego opakowania jednak trochę odczułam skutki szybkiego spadku wagi i ćwiczyłam, jednak nie tak drastycznie bo to nie -30 kg a -16kg, więc tragedii nie było. Ja jednak nie pozwoliłam sobie w święta na foglowanie do utraty tchu, w górze tylko 1,5kg więc szaleństwa nie było :) Od skończenia ''kuracji'' minęło już ładnych parę miesięcy ale ja tam się trzymam dzielnie, co prawda to prawda, dostałam trochę bzika na punkcie ''a na to sobie nie pozwolę'' ale nie chciałabym żeby spotkało mnie jojo, a dawien dawniej właśnie tak było, więc uczę się na błędach. Dziewczyny przepraszam, że nie odpisywałam ale rzadko tu teraz zaglądam. Trzymam kciuki za resztę :) !!
joanna.karasz92@onet.pl